BLASKI I CIENIE POD ŻAGLAMI-WIELKI PECH ŻEGLARSTWA REGATOWEGO

O co chodzi z tym pechem ?- to na końcu tego artykułu.
A teraz z ostatniej chwili.
Kowalski zabrał głos. ( sailing.org.pl.). Po 7-iu miesiącach od niespełnienia zadań wynikowych w RIO.
Jest miesiąc do Sejmiku PZŻ, a Kowalski, który do końca 2016 roku pełnił funkcję trenera głównego już postawił cel wynikowy na Tokio.
 „Plan to co najmniej jeden medal i miejsca w pierwszej dziesiątce. Głęboko wierzę, że stać na to polską ekipę.” ( Ostatnie zdanie brzmi trochę jak z przemówienia Prezydenta kraju przed wyjazdem na Igrzyska, a nie trenera od roboty.).
Rozumiem, że tak wygląda cel Pawła Kowalskiego w wersji ostrożnej, jeśli chodzi o ilość medali. I, że mówi o RSX z tym medalem. W Polsce jest od 17 lat gotowych 2-4 zawodników, czekających na prawidłowe wsparcie, zespołu wsparcia. Żaden to ambitny cel.
To w deskach. A co z łódkami. Da się to ruszyć, „żeby było jak w deskach”? To 8 konkurencji, czyli ok 4 medali (gdyby było jak w deskach), pyta autor.
Zapytałbym tylko- ten medal to w jakiej konkurencji? Bo może nie koniecznie w deskach, po doświadczeniach z RIO?
A te miejsca w pierwszej dziesiątce, to ile miejsc i w jakich konkurencjach?
Może to denerwujące pytania, ale jako „sportowy” obywatel mam prawo wiedzieć.
Te cele to nic nowego, a nawet dużo mniej, niż cele w poprzednich Igrzyskach. Przypominam!
I dalej mówi Kowalski.:
„Poza olbrzymią pracą szkoleniową i logistyczną, jaka przed nami stoi, konieczna jest pełna determinacja wszystkich ludzi związanych z przygotowaniami w okresie od teraz, aż do dnia ostatniego olimpijskiego wyścigu w Tokio. Zdaję sobie sprawę, że będzie to wymagało wielu wyrzeczeń. Musimy być zgranym teamem żeglującym wspólnie w tym samym kierunku przez najbliższe cztery lata.” Poważnie? To w Rio tego nie było. Ach to będzie ta zmiana.
To powyżej, to jakby wybrzmiewało z ust ministra sportu. Rzecz, która początkowałaby nowy cykl olimpijski na zebraniu Związków z ministrem sportu.
A dalej w tych Związkach odbyłoby się debatowanie, jak to wypełnić mądrą treścią i działaniem.
A tu nic. Pusto. To hasło typu „ wszystkie ręce na pokład”, jest infantylne. Nic tu nie jest podane.
Choć przepraszam, jest coś czym chce się zajmować Kowalski.
Cytat po pytaniu Bronickiej : „Na czym koncentrujesz swoje działania jako trener główny?”
Odpowiedź:
„ W swoich działaniach koncentruję się na wielu aspektach planowania i realizacji szkolenia kadry seniorów.”
NAPRAWDĘ ?
( Tak. Krótko i na temat. Koniec i kropka.).
Odpowiedź całym zdaniem, jak to uczymy dzieci w 3-ej klasie. To prawidłowa gramatyka. I to jest niecodziennością polityczną. W polityce zaczyna się zwykle od słów przytaczających winnych z poprzedniej ekipy, że to oni nie osiągnęli celu! Lub inne, jak przechwalanie się kim się jest, skąd płyną doświadczenia, żeby się dobrze kojarzyło.
A tu po prostu, ci co znają się dobrze rozumieją na czym,…… po jednym zdaniu! Choć nieśmiało przyznaję, że ja…
………..że ja nie wiem.
Uważam, że wina Bronickiej, nie zadała dodatkowo pytania szczegółowego. Widocznie dla niej też to wystarczy. I tu się akurat nie dziwię.
Przecież Bronicka chciała dla Nas uprzejmie prosić Kowalskiego, żeby właśnie powiedział jakie są plany merytoryczne co do nowej specyfiki w skuteczności i w jaki inny sposób będzie je realizował niż dotychczas to miało miejsce. Ale nie śmiała powtórzyć pytania, do Pana Trenera Głównego. NIC. NO NIC więcej!
Zobaczmy co dalej, bo mocno szukam szczegółów, które mają ujawnić zmiany w stosunku do nieudanych ostatnich dwóch lat Kowalskiego w nowej funkcji.
„Założeniem było wysyłanie do Rio tych zawodników, którzy mieli szansę walki o medal lub co najmniej o czołową dziesiątkę.” 
Tu akurat rozumiem.
To słowa/cytat Kowalskiego, który odpowiada z kolei na moje pytanie zadane mu w poprzednim blogu, gdzieś w sierpniu. Nie odpowiada jak by to zrobił, więc sam to rozkładam na części pierwsze.
Czyli jakby to, że skoro Kula i Barwińska i pozostałe 4 dziewczęta, nie mieli szansy zająć w Igrzyskach miejsc w dziesiątce (co było oczywiste) lub walczyć o medal, to jakieś specjalne działanie było robione, żeby tych dwoje się nie zakwalifikowało??? Aż drżę z przerażenia! Czyli więc lepiej było coś pomajstrować w końcówce eliminacji ISAF z tymi ich działaniami szkoleniowymi ? Bo potem, gdyby zakwalifikowali kraj, było by ciężko nie wysłać ich do Rio na Igrzyska. To chcesz po raz kolejny powiedzieć? Tak?
Słuchajcie! Baczność! Zakwalifikowaliście kraj, ale nie wysyłam Was na Igrzyska. Powyżej już mówiłem dlaczego! Spocznij.
To chyba po raz kolejny nie wiesz co mówisz!!! Albo wiesz co mówisz, bo drugi raz już to powtarzasz i chcesz, żeby czytając między wierszami, inteligentni to zrozumieli? ( widocznie nie jestem, bo sprawa jest ciągle zawiła jak w pudełku z dżdżownicami).
Za to ciekaw jestem co o tym teraz sądzą zawodnicy Radiala i Finna? Że gdyby się zakwalifikowali w Palmie, to i tak nie byliby wysłani? Może nie trzeba było tej idei powtarzać po Igrzyskach. Bo to brzydka hipokryzja.
A propos „mikroświat, używając języka teorii sportu” ( mówi Kowalski). Nic podobnego. Mikroświat to nie jest naukowy wyraz teorii sportu. Teoria sportu jest nauką. A to może być jedynie metaforą użytą na potrzeby zobrazowania, upiększenia czegoś co pochodzi z przyrody i jest relatywnie małe i zorganizowane, rządzone genialnymi, sprawdzonymi przez wieki zjawiskami, które to z kolei stanowią dowód, dlaczego się coś tak udało, że powstały niesamowite efekty ziemskie i poza.
Czy ten „mikroświat” Kowalskiego ma wyglądać tak jak poniżej?
„Motorówka, samochód, przyczepa, ect. To środki do realizacji.” Przecież to każdy wie. Nie trzeba być trenerem. Wystarczy magazynierem.
Natomiast trener lub trenerzy to już inna para kaloszy.
Tak jak samochód musisz mieć, to z tym trenerem to już nie jest tak oczywista rzecz. O czym Kowalski przekonał się wielokrotnie na własnej skórze. I ja też.
W polskich i nie tylko w polskich warunkach, lepiej czasem jest nie mieć trenera z PZŻ.
Tak jak tzw. „ciężka praca” i „wyrzeczenia”. „Determinacja” ! Chryste. Aż się boję. Znowu to samo?
To nie było ciężkiej pracy ? Wyrzeczeń? Determinacji ? „Wszystkich rąk na pokładzie”?
Przyczep, samochodów, motorówek i ect.?
Trenerów?
Posłuchajcie więc tego. Pozbierajcie z całego 6-cio lecia wszystko co da się poszukać w materiałach na różnych stronach, galach, blogach ! A ja Wam oszczędzę trochę czasu i Kowalskiemu.
Taki Kula z klasy Finn. Od 2011 roku przepracował potężne dawki treningowe, potężne! ( Są dowody w PZŻ). W górach Alpach, na wodach mórz i oceanów, w Biskupcu na jeziorze. Zużył mnóstwo pieniędzy, sprzętu, żagli, masztów, linek, butów do balastowania, nart i krzeseł, dwóch trenerów!
I wiecie co? Statystyka była wręcz odwrotna do oczekiwań.
Przez 4 lata regularnie utrzymywał się w 4-tej dziesiątce głównych regat ( MŚ, ME ), zamiast w pierwszej 10-tce. Dramatyczne, stresujące dla niego rezultaty polskiego Finna. Z takimi tradycjami klasa. To rezultat najobrzydliwszego błędu PZŻ-tu w ostatnim półwieczu. Czy na pewno PZŻ-tu całego. Monopol na na te dziwactwa szkoleniowe ma T. Chamera, z tego co ja wiem.
Tylko w MP zawsze był wysoko.
Chcecie więcej przykładów na niezgodność ideologii Kowalskiego z rzeczywistością i nauką?
Błagam, nie! Znów za długi byłby ten tekst.
A teraz krótko o tym PECHU ŻEGLARSTWA REGATOWEGO w naszym kochanym kraju.
Bo kochacie ten kraj, prawda?
Sejmik PZŻ to rodzaj zebrania, jedynego w swoim rodzaju. Tam rozlicza się zarząd i ludzi, którzy wykonywali statutowe zadania ORAZ ZADANIA SPORTOWE ZLECONE PRZEZ RZĄD DLA WAS.
Tam ludzie władzy będą podawać swoją wersję, a ludzie spoza władz Związku, swoją ocenę.
O to też nawołuje Pan Prezes Wiesław Kaczmarek. I to jest świetne. Brawo!
Ale ten „PECH ŻEGLARSTWA REGATOWEGO” powoduje, że rozliczać, oceniać, będą ludzie którzy są, umownie rzecz ujmując, spoza sportu. To nie będą ludzie, których znacie z Waszych działań treningowych, sprzętowych, stricte regatowych. No wiecie, tych ludzi, których znacie jako sportowe autorytety, NIE BĘDZIE. 90% na 100 osób na Sejmiku, to ludzie, którzy nie zajmują się tym sportem co Wy. Z całym szacunkiem do wszelkich form żeglarstwa poza sportowego.
Na tym polega PECH.
To jest taka ujma na Waszym życiu regatowym, że nie optymalizuje Waszych szans wynikowych, w porównaniu z Waszymi kolegami z innych krajów, szczególnie tych najlepszych regatowo.
W wyniku takiej właśnie sytuacji, że tych Waszych autorytetów nie ma na Sejmiku, nie ma w działaniach, gdzie podejmowane są decyzje o Was, o Waszej skuteczności i dla Waszej skuteczności progresu w treningu, jest bardzo słabo.
Ja też chcę, żeby oceniali mnie ludzie, którzy znają się świetnie na żeglarstwie regatowym.
Wtedy będę mógł liczyć na to, że będę się rozwijał optymalnie szybko i osiągnę szybciej wymarzony wynik sportowy. Będę mógł wierzyć , że decyzje o sposobie trenowania, jakości trenowania, doboru ludzi na stanowiska trenerskie od góry do dołu, są najlepsze. Że doczekam się dopływu fachowej wiedzy na tematy sprzętu, żagli, masztów, techniki żeglowania pod wiatr i z wiatrem.
Tymczasem ułomności jakich doświadczacie w szkoleniu, pochodzą głównie z powodu tego, że ludzie spoza sportu, zajmują miejsca ludziom ze sportu regatowego.
Że, słabsi działacze, zajmują miejsca najlepszym specjalistom od trenowania.
Że słabsi trenerzy, z mniejszą wiedzą, muszą Was trenować
Ta sytuacja to paradoks ujemny na naszym, regatowym życiu.
Taki stan to stan zawłaszczania Waszego PZŻ-tu dla celów przedmiotowych. Ci którzy twardo pchają się do władzy, zbyt często to ci, którzy nie mają pojęcia o regatowych problemach, Ci, którzy chcą sprawować władzę, dla samej władzy.
Dwa tygodnie temu, w moim Okręgowym Związku Żeglarskim, Prezes tego stowarzyszenia wojewódzkiego, który często głosił swoje motto „sportowe”,.
„NIE BĘDĘ PRZESZKADZAŁ SPORTOWI”. Zrobił coś dla Was kuriozalnego.
Poprosił zebranych o wybranie wszystkich , z sześciu delegatów na Wasz Sejmik,
WSZYSTKICH !, którzy nie pochodzą, ani na milimetr, z regatowego działania! Starsi regatowcy uznali to z blamaż.
Wierzcie mi! To jest podstawowy błąd dla układania naszego regatowego MIKROŚWIATA.
Świata, który uniemożliwi Kowalskiemu utworzenie jego „mikroświata”, dla Waszych wyników.
Nie skomentuję obszernie myśli Kowalskiego na temat myśli o nowym, lepszym sposobie eliminacji krajowych. To RSX, przy kilku ( znam 2) Igrzyskach poniósł niepotrzebną klęskę. Ale majstrowania przy eliminacjach od 20 lat było sporo.
Majstrowania przez ludzi około władzy. Majstrowania w dwóch klasach, nie tylko RSX, ale także przy kl. EUROPA. Wie o tym bardzo osobiście i wyraźnie Pani Monika Bronicka. Chodzi mi o te Igrzyska, które wymienia w czołówce swojego dziennikarskiego SV,( jak klikniecie łapką na jej zdjęcie. )
Tam jedni na majstrowaniu korzystali inni tracili. Ale na pewno traciła na tym polska racja wynikowa. Jednym marzenia wyjazdu na Igrzyska się realizowały, inni tracili szanse medalowe.
Kropka.

PS
Radziłbym najpierw naprawić wielki problem niemocy dot. występów olimpijskich w deskach! Zawodnicy wysyłani są tam na „rzeź”. Pod skrzydłami wielkiego, nieprofesjonalnego zespołu wsparcia z panem Tomkiem na czele! To jest kpina. Mistrz Świata wysyłany jest na Igrzyska po 4-te miejsce, 14-te, 16-te , 7-me itd. Nic głośno nie mówią, bo mają stypendia, diety, fajne życie. W roku olimpijskim to Igrzyska stawiają kropkę nad „i”. A zwłaszcza Mistrzowie Świata są od tego.! To jest Twoja porażka. Na 5 Igrzysk, aż 4 razy odniosłeś porażkę. Mówiąc, że macie sukces. To jest chore. Beata w Brukseli odniosła porażkę, a Jarek w Polsce mówił, że to wielki sukces. Co to za styl??!!
Zabierz się za deski, jeśli potrafisz naprawić olimpijskie statystyki choć trochę.
To jest chore. W obu sytuacjach świat się podśmiechuje. I liczy na więcej.
Cztery razy na pięć to przypadek?
Przestańcie wmawiać regatowcom z klas łódkowych, że możecie im pomóc zmienić ich kształt słabości. Są dosyć pogrążeni przez majstrowanie Chamery w ich szkoleniu. Prezentowanie łódkarzom swojej wielkości deskowej, to niebezpieczny mit. Bo Twoje doświadczenie z łódek, a tym bardziej wiedza nowoczesna o technice i o metodycznym treningu jest bliska zeru.
Wróć do desek, a do logistyki i koordynacji wynajmiemy kierownika transportu z PKS-su.

Trener Kajetan Glinkiewicz
Czytajcie mnie w dwóch blokach tematycznych:
1. Jak żeglować szybko oraz
2. Blaski i cienie pod żaglami

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*