BLASKI I CIENIE POD ŻAGLAMI

KURSOKONFERENCJA TRENERÓW W GÓRKACH ZACHODNICH

 

Nie wiadomo dokładnie jaki jest cel spotkania  w Górkach Zachodnich 22-23.11.2012 roku.

Kurs, konferencja PZŻ, konferencja AWFiS dla pracowników, zjazd środowiska, spotkanie, pokaz siły, gala poolimpijska, czy też jakaś  inna, bardziej  osobista, prywatna ceremonia przechwalna  autora  tego zjazdu.

Dużo jest niestety możliwości i powodów organizowania tej  imprezy. Dużo, a wręcz za dużo.

A powód ma być jeden główny, centralny, szkoleniowy, z głównym tematem :
„Żeglarstwo regatowe w praktyce”. Czyli ma  dotyczyć techniki (zawodników i sprzętu), taktyki, przepisów regatowych  w praktyce, treningu. Dopiero jak wyczerpie się to, co  przede wszystkim przyczynia się do sukcesów sportowców, to można dodać  coś więcej.

Einstein by powiedział tak, ….że „najłatwiej jest robić to co jest niepotrzebne, co się nie liczy,  a najtrudniej  to co jest potrzebne, co się liczy”. Więc  dla potrzeb dalszej części mojego zawiadomienia na temat kursokonferencji, pomyślcie, dlaczego działanie, które często wygląda na obfite, szerokie, widoczne, głośne, może być  rzeczywiście działaniem  jak z pierwszej części powyższego motta. Z dużą objętością pozorów. Bo ja nie mam wątpliwości.

Przez ostatnie lata doświadczyłem osobiście tego, czym są te kursokonferencje.

Wydawało mi się, że może moje oczekiwania są wygórowane. Ale nie do końca, bo coraz więcej trenerów mówi to samo. I nareszcie. Nie jestem więc sam. Ci, którzy więc mówią tak jak ja, zaczęli w końcu oczekiwać konkretów, że chcieliby się czegoś  konkretnego nauczyć. Chcieliby przekazać swoim zawodnikom coś, co pomoże im piąć się na szczyty kariery sportowej, a tym samym zbudować coraz wyższy poziom żeglarstwa w Polsce. Nauczyć, nie tylko  zaliczyć „kursokonferencję”, przez bycie poprawnym obecnym i  wysłuchać o tym co tam słychać w ISAFie  z ust tych, którzy chcą przekazać nam swoją, jedyną, niesprawdzalną prawdę.  Jeżeli również pozostali  trenerzy, liderzy klubów, wyjdą z za filarów, gdzie spokojnie pili szampana w oczekiwaniu na „ pociąg do Rio” w starym towarzystwie, wyjdą i zaczną pić wodę myśląc trzeźwo, to będzie to ważny krok, żeby było lepiej i wydajniej we wszystkich klasach i poziomach szkolenia.

Organizatorem tej serii spotkań jest od 12 lat Tomasz Chamera. Najpierw jako trener główny szkolenia PZŻ, a od jakiegoś czasu już jako Tomasz Chamera vel dyrektor sportowy wszech funkcji. Szara eminencja aparatu rządzenia. Kreator dowolnej wersji wydarzeń.Dość ostro, ale zgodnie z prawdą, niestety.

A teraz tematy:

  1. Rozważania na temat treningu „mistrzowskiego” na przykładzie klas olimpijskich jednoosobowych w polskim żeglarstwie.
  2. Potrzeby metodyczne i jakościowe szkolenia oraz adaptacja zawodników do żeglarstwa olimpijskiego w linii klas jednoosobowych.

Powyższe tematy nie będą tematami na tegorocznej„kursokonferencji”.

Powyższe tematy były na zeszłorocznej konferencji. Ale były zaledwie  „kandydatami” na to, żeby  doczekać zaszczytu bycia zaprezentowanymi przez autora tego wpisu.

Są trzy powody, dla których Tomasz Chamera miał prawo nie dopuścić ww tematów do prezentacji.

  1. Ma całkowitą władzę w doborze tematów, które na jego konferencji, podczas jego
    urzędowania będą, czy nie będą prezentowane oraz decyduje jaki poziom tematów
    może być Wam przekazany.
  2. Realizuje swoją własną doktrynę rządzenia. Rządzenia, przez dzielenie. Więc te dwa tematy to strata dla niego za duża.
  3. Tematy jak wyżej powinny być  zaprezentowane tylko przez niego samego. Z racji funkcji.  Ale nie mogą być , bo brakuje mu osobistych zdolności szkoleniowych  i strategicznych, (więc lepiej nie ujawniać ani tematów, ani prelegenta).

Dedykuję więc te dwa tematy Wam szanowni trenerzy, studenci, działacze, sympatycy żeglarstwa regatowego. Pozdrówcie w związku z tym Pana Chamerę i władzę sportową PZŻ.

Są jeszcze inne przykłady, dla Waszego zrozumienia,  w których  Chamera, pokazuje swoją doktrynę rządzenia ”w polskim żeglarstwie”. Użyłem precyzyjnie tych słów w cudzysłowiu, gdyż gdyby rządził całym polskim żeglarstwem, to oznaczało by już pełny „dyktaturyzm”. A dzięki temu mamy jeszcze miejsce na żeglarstwo, nad którym on nie ma kontroli. To jest bowiem większa część Waszego żeglarstwa w klubach, czy żeglarstwa np. klas nieolimpijskich, a także żeglarstwa na rzecz innych zawodników,  z innych państw.  Ale spróbujcie tylko wejść do sektora, gdzie jego doktryna panuje i żywi się, to nie  odpuści, nie odda Wam więcej niż tyle, ile sam uważa za bezpieczne dla siebie.

Choćby srebrny medal Jonasza Stelmaszyka z Mistrzostw Europy na Laserze w 2011 roku. No nie pozwolił, żeby Ministerstwo Sportu dowiedziało się, kto był trenerem Jonasza podczas i przed tymi mistrzostwami.
Nie pozwolił, bo ministrowie i dyrektorzy departamentów, mogli by zacząć mieć wątpliwości jakimi niespójnymi  informacjami są karmieni. Przecież on wszystko robi dla dobra żeglarstwa i to mimo, że jest mu przykro, że czyniąc zło dla jednych, czyni dobro dla drugich.

Więc skoro już podjął decyzję, nie ujawniania prawdy, to ja dedykuję mu ten medal Jonasza i zasługi przy jego zdobyciu. On jest wodzem, prawdzywym słońcem i kolekcjonerem medali i z każdego musi coś mieć. Trochę mniej lub trochę więcej, ale raczej więcej. To podczas bycia zarejestrowanym w PZŻ przez ostatnich 12 lat przeszedł transformację, a nawet metamorfozę  od zwykłego instruktora do trenera klasy mistrzowskiej.  I to lekko. Właśnie z tych medali, które dedykowali mu tacy jak ja.  Ministerstwo, jak widzi w tle Chamerę, rozpoznaje, że to chodzi o żeglarstwo.  Bo osiągnięcia żeglarskie kojarzą się  z Chamerą, więc nie próbujcie  z tym walczyć. To jest część z  jego rozległego businessu. I ma na to przyzwolenie, choć jest to rzecz dziwna. Może być to wynik jakiejś dziwnej symbiozy, na pewno nie związanej z rozwojem  na rynku wyników, bo wyniki nie powstają przy współpracy z pseudo fachowcami. Pieniądze mogą w jego przypadku jeszcze więcej zepsuć.

Ale prawdziwy wybór, co z tym zrobić, należy do Was. Nie promujcie osób obrośniętych w piórka władzy. To stwarza poważne niebezpieczeństwo dla nas i dla takich osób jak on sam. Uczcie się rozpoznawać prawdziwe fakty od faktów skonfabulowanych, czy wypranych przy pomocy różnych detergentów. Więc Wy musicie pracować dla swoich zawodników. A oni potrzebują mistrzowskiej obsługi, rzetelnej pod każdym względem. Obsługi nie nafaszerowanej polityką, czy półprawdami.

Nie będę obecny na tej konferencji, bo nie chcę przykładać ręki do budowania propagandy sukcesu Tomasza Chamery.    Pozdrawiam więc z daleka

Kajetan Glinkiewicz

Czytajcie inne wejścia na moim blogu  KAJCOACH, które są podzielone na dwa bloki tematyczne.

  1. Blaski i cienie pod żaglami
  2. Jak żeglować szybko

 

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*